W Kirgistanie przywitał nas nie kto inny, jak sam Lenin. Tuż po przekroczeniu granicy pełnej lokalnych sprzedawców, w Oshu, drugim co do wielkości mieście, stał dumie wielki pomnik zamierzchłych czasów. Kilkumetrowy monument nie został zburzony, nie trafił też do Muzeum Pomników Niechcianych. Po prostu jest i już.